Opiniowana właśnie ustawa o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa budzi pewne kontrowersje. W trwającej dyskusji nacisk kładzie się na stronę samych sygnalistów, naturę zgłoszeń czy wyzwania natury administracyjnej. Zarazem stosunkowo mało mówi się o tym, jak jej wdrożenie wpływa na ogólny wizerunek pracodawcy.

Ustawa niekoniecznie mile widziana

Jakie nastroje dotyczące wprowadzenia ustawy panują obecnie w społeczeństwie, łatwo można wywnioskować na podstawie komentarzy pojawiających się pod wpisami na portalach o tematyce prawnej i biznesowej. Wielu niezadowolonych użytkowników oburza się porównując sygnalistów do “kapusiów z PRL’u” czy nawet nazywa ich “konfidentami”. Takie sygnały ze strony opinii publicznej wskazują jedynie na konieczność edukowania społeczeństwa w zakresie bezpiecznego i przyjaznego środowiska pracy. To, co od wielu lat ma miejsce w USA, czy w innych, dojrzałych demokracjach zachodnich, u nas traktowane jest jako zło konieczne. Tak, jak ściąganie w szkole jest u nas traktowane jako powszechna, akceptowalna praktyka, tak zgłaszanie nieprawidłowości nazywane jest w sposób niedwuznaczny – kapusiostwem, donosicielstwem, itp. Już samo sformułowanie „zgłaszanie nieprawidłowości” brzmi sztucznie, co wynika z tego, że kulturowo jest nam to obce.

Niemniej coraz częściej w szumie krytyki można dostrzec narrację, która zwraca uwagę na pozytywny, społeczny wymiar informowania o nieprawidłowościach. Można spotkać się z komentarzami, że tego typu zmiana przyniesie wiele pozytywnych konsekwencji, a w nadzorowane, zdrowe środowisko pracy będzie sprzyjało efektywności i zdrowej, rynkowej konkurencji.

Tego samego może się spodziewać pracodawca wdrażający odpowiednie przepisy implementujące wymogi ustawy. Prawdopodobnie pracownicy będą podzieleni i – jak to często bywa – znajdą się wśród nich krytycy i antagoniści zmian. Od właściwego sposobu komunikacji pracownikom, ale też wprowadzenia odpowiednich narzędzi zależy to w jaki sposób nowa procedura zostanie odebrana, ale przede wszystkim – czy zachęci ona pracowników do zgłaszania tego, co uznają za naruszenia.

Wpływ pracodawcy na formę wdrożenia ustawy
Dyrektywa unijna pozostawiła państwom członkowskim wolność w kwestii rozszerzenia przepisów ustaw o dodatkowe dziedziny w celu zapewnienia sygnalistom pełnej ochrony. Polski Ustawodawca nie skorzystał jednak z tej możliwości, rezygnując z szansy na stworzenie kompleksowej ochrony i promowania kultury zgłoszeń w dobrej wierze. Według art. 3 ust. 2 ustawy taką możliwość pozostawiono indywidualnym przedsiębiorstwom. Obszar, na który pracodawca ma wpływ to jedynie zgłaszanie w zakładzie pracy innych naruszeń, niż te założone przez Ustawodawcę. Wybór tego rozwiązania polecają specjaliści, ponieważ jest to najbardziej efektywny sposób na szybkie i bezproblemowe rozwiązywanie problemów w firmie.

Jeśli chodzi o rezygnację z wprowadzenia regulacji zgodnych z ustawą aby uniknąć np. nieprzychylnych komentarzy lub dodatkowej pracy, będzie się to wiązało z sankcjami. Za niewdrożenie odpowiednich procedur oraz każdy rodzaj jej naruszenia (działania odwetowe, nie zachowanie poufności danych, utrudnianie zgłoszenia, ujawnienie nieprawdziwych informacji) grozi od kary grzywny, przez ograniczenie wolności, aż do kary pozbawienia wolności do lat 3. Z uwagi na tak wysokie kary, można powiedzieć, że aspekty wizerunkowe przestają mieć istotne znaczenie przy podejmowaniu decyzji o wdrożeniu ustawy w życie firmy.

Podsumowanie

Aby w polskiej mentalności doszło do zrozumienia oraz poparcia idei zgłaszania nieprawidłowości, potrzeba zapewne czasu. W społecznych emocjach ustawa budzi skrajne uczucia i można powiedzieć, że w pewien sposób polaryzuje opinię publiczną. Tymczasem nie wolno zapominać o tym, że głównymi celami unijnej regulacji oraz adekwatnych założeń wynikających z ustawy, są maksymalizacja przejrzystości działań podmiotów oraz eliminacja nieprawidłowości zaistniałych w środowisku zawodowym na poziomie wewnętrznym. Z kolei zadaniem przedsiębiorców jest edukowanie pracowników i konsekwentne budowanie przeświadczenia, że sygnalista to nie donosiciel, a osoba mająca na celu dobro własne i firmy. W interesie organizacji jest to aby możliwie szybko i skutecznie rozpoznawać oraz naprawiać wszelkie nieprawidłowości.

Chcesz być na bieżąco?

Podaj swojego maila i otrzymuj aktualne informacje na temat przepisów